Pomogliśmy setkom osób uporządkować finanse
Nasza historia zaczęła się od prostego pytania — dlaczego tak trudno kontrolować wydatki, skoro mamy dostęp do wszystkich danych? Od 2018 roku tworzymy rozwiązania, które sprawiają, że zarządzanie budżetem staje się wreszcie zrozumiałe.
Nasza droga do optymalizacji budżetowej
Początek w małym gabinecie
Zaczęłam pracować z kilkoma znajomymi, którzy borykali się z długami. Nie miałam jeszcze oficjalnej firmy — po prostu siadaliśmy przy kuchni i rozkładaliśmy rachunki na stole. Okazało się, że większość problemów wynikała z braku przejrzystości, a nie z niskich zarobków.
Okres próby podczas pandemii
Kiedy wszyscy przeszli na home office, nagle okazało się, że ludzie mają więcej czasu na analizę swoich finansów. Ale też więcej lęków. Zaczęliśmy pracować przez wideorozmowy, co sprawiło, że mogliśmy pomóc osobom z całej Polski. Wtedy dostrzegłam powtarzające się wzorce — te same błędy pojawiały się u bardzo różnych ludzi.
Rozbudowa zespołu i nowych metod
Dołączyło do mnie dwóch specjalistów z doświadczeniem w analityce finansowej. Wprowadziliśmy systematyczne podejście — zamiast ogólnych rad zaczęliśmy tworzyć szczegółowe plany. Każdy klient otrzymywał spersonalizowany dokument z konkretami: co zmienić, od czego zacząć, jak monitorować postępy.
Skupienie na długoterminowych rezultatach
Teraz pracujemy głównie z osobami, które chcą trwałych zmian. Zauważyliśmy, że najlepsze efekty przynosi regularna współpraca — nie jednorazowa konsultacja, ale systematyczne spotkania co miesiąc. Niektórzy klienci są z nami już od dwóch lat i widzą rzeczywistą zmianę w sposobie, w jaki myślą o pieniądzach.
Czym kierujemy się w pracy
Naszym celem nie jest sprzedawanie cudownych rozwiązań. Staramy się po prostu pokazać, co działa, a co jedynie pozornie pomaga w zarządzaniu finansami.
Szczerość zamiast obietnic
Nie mówimy, że zmiana będzie łatwa albo szybka. Czasem musimy wprost powiedzieć, że czyjeś oczekiwania są nierealistyczne. Wiele osób szuka magicznej sztuczki — my pokazujemy pracę, która rzeczywiście prowadzi do poprawy.
Zrozumienie kontekstu
Każda sytuacja finansowa jest inna. To, co sprawdzi się dla singla w wynajmowanym mieszkaniu, nie zadziała dla rodziny z trójką dzieci i kredytem. Dlatego zawsze poświęcamy czas na poznanie całego kontekstu, zanim zaproponujemy jakiekolwiek rozwiązania.
Prostota przekazu
Unikamy skomplikowanych terminów i fachowych słówek. Jeśli coś nie da się wytłumaczyć prostym językiem, prawdopodobnie nie jest to dobre rozwiązanie. Budżet domowy nie musi wyglądać jak arkusz księgowego — ma być czytelny i użyteczny.
Długofalowa perspektywa
Nie obiecujemy natychmiastowych rezultatów. Prawdziwa zmiana w finansach to proces, który trwa miesiące, czasem nawet dłużej. Pracujemy z klientami tak długo, jak potrzebują wsparcia — nie porzucamy ich po pierwszym spotkaniu.
Jak naprawdę wygląda nasza praca
Większość czasu spędzamy na rozmowach. Nie analizujemy tylko liczb — próbujemy zrozumieć nawyki, obawy, priorytety. Ktoś może wydawać dużo na jedzenie na mieście, bo po prostu nie ma czasu gotować. Inni płacą za subskrypcje, o których już dawno zapomnieli.
Naszym zadaniem jest znalezienie rzeczywistych przyczyn, a nie tylko objawów. To wymaga cierpliwości i szczerości z obu stron. Ale właśnie to sprawia, że współpraca z nami daje trwałe efekty zamiast tymczasowych łatek.
Kto stoi za Baventh
Małe zespoły mają przewagę — każdy naprawdę zna swoją pracę i nie gubią się sprawy w międzyczasie. Nikt tu nie jest anonimowym numerem. Pracujemy razem od lat i znamy się na tyle dobrze, żeby sprawnie rozwiązywać problemy klientów.
Lidia Mierzejewska
Założycielka i Główna Doradczyni
Pracowałam kiedyś w banku, więc widziałam, jak wyglądają finanse od środka. Ale dopiero praca bezpośrednio z ludźmi pokazała mi, jak bardzo system finansowy może być nieprzyjazny dla zwykłych osób.
Teraz staram się tłumaczyć zawiłości w sposób, który rzeczywiście pomaga. Nie jestem fanem idealnie wyglądających arkuszy czy skomplikowanych narzędzi — wolę proste rozwiązania, które ktoś faktycznie będzie stosował na co dzień.
- 8 lat doświadczenia w doradztwie budżetowym
- Wcześniej analityk kredytowy w instytucji bankowej
- Specjalizacja w restrukturyzacji długów domowych
- Współpraca z ponad 340 klientami indywidualnymi
Jak pracujemy z klientami
Nie ma jednego uniwersalnego sposobu na zarządzanie budżetem. Ale są pewne kroki, które pomagają uporządkować chaos finansowy niezależnie od sytuacji. Staramy się być elastyczni, ale jednocześnie systematyczni.
Od chaosu do przejrzystości
Większość ludzi nie ma pojęcia, na co dokładnie wydaje pieniądze. Mają ogólne wrażenie, że wystarczy albo że brakuje. Pierwszym krokiem jest zawsze szczera analiza — wszystkie przychody, wszystkie wydatki. Bez tego dalsze działania to strzelanie w ciemno.
Czasem okazuje się, że ktoś wydaje rocznie kilka tysięcy złotych na rzeczy, które go nawet nie cieszą. Albo że problemy wynikają z jednego konkretnego wydatku, a reszta jest w porządku. Dopóki tego nie widać czarno na białym, trudno cokolwiek zmienić.
Zbieranie danych finansowych
Prosimy o wyciągi z ostatnich trzech miesięcy, listę regularnych zobowiązań i ogólny zarys sytuacji. To podstawa, bez której nie możemy zacząć. Niektórzy martwią się, że to dużo pracy — ale zazwyczaj da się zebrać w jeden wieczór.
Spotkanie diagnostyczne
Pierwsze spotkanie trwa około półtorej godziny. Rozmawiamy o tym, co działa, a co nie. Pytamy o cele — czy chodzi o spłatę długu, oszczędności, czy po prostu kontrolę nad wydatkami. Od tego zależy, co dalej.
Plan dostosowany do możliwości
Przygotowujemy dokument z konkretnymi sugestiami. Nie długa lista teorii, tylko praktyczne kroki: co można zmienić teraz, co wymaga dłuższego okresu, czego lepiej nie ruszać. Plan musi być realny — inaczej nikt go nie wdroży.
Regularne kontrole i korekty
Co miesiąc sprawdzamy, jak idzie realizacja. Czasem trzeba coś poprawić, bo życie nie przebiega według planu. Ktoś straci pracę, pojawi się niespodziewany wydatek, zmienią się priorytety. To normalne — dostosowujemy strategię na bieżąco.